We śnie

 Kto przy zdrowych zmysłach zamieniłby wygodną, dobrze płatną i nieobciążającą fizycznie i psychicznie pracę za biurkiem na ciężką fizycznie i psychicznie opiekę nad osobami starszymi, często agresywnymi, brudnymi i trudnymi w kontakcie?” - czytam.

Ja tak zrobiłam. Kiedy po trzech latach latach bezrobocia dostałam pracę w polskiej szkole, było to zaledwie pół etatu. Zarabiałam około pięćset zł. Nie mogłam się sama utrzymać i mieszkałam z rodzicami. W lipcu 2006 spakowałam manatki i dołączyłam do czterystu tys. „nieporadnych, ale szukających lepszego życia” (jak się wyraził pewien polityk) Polaków którzy wyjechali na Wyspy od momentu rozszerzenia UE w 2004 r. Anglia zdawała mi się rajem.

Jako opiekunka, pomagałam rezydentom w codziennych potrzebach: poranne wstawanie, ubieranie się itd. Uporawszy się z tym, włączałam im telewizor. Patrzyłam na staruszków, kurczących się w fotelach, nie mogąc oprzeć się myśli, że ktoś ich wykiwał. W końcu robili wszystko, jak w społeczeństwie przystoi. Starali się utrzymać rodzinę – dorosłe dzieci wyprawiły ich do domu starców. Pracowali latami, mając nadzieję przejść na emeryturę – pieniądze z niej opłacały im dom opieki…

Anastazja, bohaterka książki “We śnie” nie wyjechała wprawdzie z Polski, ona również jednak preferowała raczej “ciężką fizycznie i psychicznie opiekę nad osobami starszymi” niż pracę za biurkiem. Powieść Zuzanny Dydyny udowadnia, że ten “nietypowy” wybór może być – z “ludzkiego” punktu widzenia - jak najbardziej słuszny.

Po okresie “tułania się między zawodami” młoda bohaterka znajduje swoje powołanie – w pomaganiu drugiemu człowiekowi. Daje z siebie wszystko i uzyskuje dodatkową “zapłatę” – nie chodzi tu o pieniądze. Dzięki nowej pracy znika poczucie bezsensu życia, które wcześniej tak bardzo trapiło Anastazję.

Autorka powieści podejmuje się trudnego zadania – nie chodzi tu jedynie o opisanie “życia” w domu całodobowej opieki nad osobami starszymi. Czytając powieść “We śnie” poznajemy nie tylko rytm dnia pielęgniarek i innych pracowników, lecz również ich charaktery. Kulisy pracy stopniowo, powoli odsłaniają coraz więcej – wewnętrzny świat bohaterów, ich rozterki, trudności, niepokoje, przywary i zalety.

Przyglądamy się również ich snom: to dzięki nim Anastazja poznaje losy swoich podopiecznych… Książka Zuzanny Dydyny to pozycja nietypowa i choćby przez to godna polecenia! Autorka z wielką starannością – i sympatią wobec swoich bohaterów – opisuje ich losy. Odnosi znakomite efekty: czytelnikowi bardzo trudno jest pozostać obojętnym wobec postaci, opisywanych w tej wartościowej, bardzo ciekawej książce. Polecam!

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.

Autor: Zuzanna Dydyna

Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

Literatura obyczajowa



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczęście do poprawki

Mokra biel Bambino

Słodko - gorzko