Hotel Bankrut


“Chodzisz do roboty, której nienawidzisz. Kupujesz rzeczy, których nie potrzebujesz. Mieszkasz z babą, która cię nie kocha. W końcu zrozumiałem, że choćbym nie wiem jak się starał, to nigdy nie wystarczy” – czytam.

Ten cytat z książki “Hotel Bankrut” jest uderzająco trafny, nieprawdaż? Powieść Magdaleny Żelazowskiej to doskonałe studium przypadku – a może przypadków? Ludzi, którzy z powodu biedy, nieprzystosowania, a może z winy okrutnych mechanizmów tego świata są “jak grosz, który wyszedł już z obiegu.”

Pozwolę sobie wyznać, że należę do osób zdecydowanie leniwych. Lubię wszystko to, co łatwe i przyjemne – dotyczy to również książek. Preferuję pozycje, które czyta się bez wysiłku, tymczasem “Hotelu Bankrut” nieuważnie czytać się nie da. To książka wymagająca skupienia i pewnej koncentracji, jako że wątki z losami bohaterów coraz to urywają się, by następnie przeplatać z historiami innych…

Kim są główne postaci? Zacznijmy od słów samej autorki, która opisuje ich w ten sposób: “Bezrobotna stara panna, samotna emerytka, przeterminowany stary kawaler, siksa, której wyimaginowany talent nikogo nie obchodzi, bo takich jak ona jest na pęczki.”

Bezrobotna stara panna to Weronika – urodziwa, nieco “puszysta” brunetka, która w lepszych czasach mogła być nazwana kobietą sukcesu. Młoda menager pięła się po szczeblach kariery – jej sukcesy na polu finansowym pozwoliły na zakup pięknego mieszkania w Łodzi oraz liczne podróże do dalekich krajów… Do czasu jednak. Zwolnienie z doskonałej pracy staje się początkiem szybkiego i nieuchronnego upadku w życiu tej aktywnej kobiety.

Samotna emerytka to zacna Łucja, która na początkowych stronach powieści zatrudnia się jako recepcjonistka, by dorobić parę groszy, a przede wszystkim wyjść w końcu “do ludzi.” Nowe zajęcie daje jej wiele radości, na krótko jednak! Pechowo dla starszej pani, w tym samym budynku pracuje jej ambitny wnuk, który fakt, że jego babcia siedzi na portierni uważa za uwłaczający…

Samotny stary kawaler nazywa się Leon i jest tak naprawdę kawalerem z odzysku. Odeszła od niego żona – ten fakt przypieczętował serię niepowodzeń w życiu bohatera. Przez wiele lat prowadził razem z małżonką popularny w okolicy sklep spożywczy, zbankrutował jednak w wyniku konkurencji z zagranicznym supermarketem… Od tego czasu prowadzi skromny lombard.

Siksa, której wyimaginowany talent nikogo nie obchodzi” to Kinga – wychowywana przez ojca, z którym jest bardzo związana dziewczyna z prowincji wyrusza do miasta Łodzi. Przez dłuższy okres zadowala się pracą w sklepie odzieżowym, pielęgnuje jednak marzenie o zostaniu projektantką ubrań: niespuszczanie z oka tego celu zapoczątkuje niespodziewany zakręt w karierze dziewczyny.

To jednak nie wszystko, głównych bohaterów jest bowiem pięcioro. Ostatni z nim jest ambitny Damian, zwany w rodzinie Dudusiem. Mieszkający z matką przystojniak pracuje w banku, jego zajęcie polega głównie na utrzymywaniu kontaktu z osobami, którym się nie powiodło… Jak Weronika, która po utracie pracy nie jest w stanie spłacać swojej wysokiej pożyczki, zaciągnietej we frankach szwajcarskich.

Tytułowy “Hotel Bankrut” to mieszkanie Leona, który za opłatą oferuje własny kąt lokatorom. Wprowadzają się do niego: Kinga, która ma serdecznie dość mieszkania z ciotką, Łucja, która po odejściu z pracy wkracza na nową ścieżkę życiową oraz smutna Weronika, zmuszona do wynajecia własnego, wspaniałego mieszkania.

Jak wspomniałam wcześniej, powieść Magdaleny Żelazowskiej nie należy do “łatwych” książek… Dlaczego więc przeczytałam ją w jeden wieczór? Odpowiedź brzmi – naprawdę warto. To wspaniała pozycja, która na przykładzie miasta Łodzi pokazuje, jak kryzys ekonomiczny wpływa na życie mieszkańców…

W mojej opinii, pomimo niepowodzeń, jakie spadają na bohaterów “Hotel Bankrut” jest powieścią dosyć optymistyczną. Pokazuje, że pieniądze to nie wszystko… Ludziom potrzeba również czegoś innego. Czy to to cenne “coś” zostanie odnalezione przez Weronikę, Leona, Łucję, Damiana i Kingę? O tym należy się przekonać, sięgając po powieść Magdaleny Żelazowskiej! Naprawdę polecam.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Saga Egmont Polska.

Autor: Magdalena Żelazowska

Wydawnictwo: Saga Egmont Polska

Literatura obyczajowa




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Grubaska

Produkcja masowa