Grubaska
Dlaczego niektórzy ludzie są przekonani, że są największymi pechowcami świata? Czemu los bywa przewrotny? Jakim cudem czasami żyje się dla jedzenia a najbliższym “przyjacielem” staje się żołądek? Odpowiedź na te pytania jest oczywiście trudna, odniosłam jednak wrażenie, iż stanowią one “oś” wokół której zbudowana jest fabuła książki Patrycji Żurek.
“Grubaska” to powieść, o której wiele można by powiedzieć, co jednak jest pewne to lekkość pióra, którą mogłaby się pochwalić autorka… Jej pozycję czyta się łatwo oraz przyjemnie – nie licząc z pewnością, ile kartek pozostało do końca, co jest wielką zaletą. Książka posiada również inne plusy, o których należy wspomnieć, na początek jednak chciałabym skoncentrować się na pytaniach, które postawione są na początku…
Zacznijmy od ostatniego. Jest mi ono szczególnie bliskie, jako że bez wątpienia należę do osób, które żyją dla jedzenia. Biorąc to pod uwagę, dobrze rozumiem główną bohaterkę, której najbliższym “przyjacielem” zdaje się być żołądek. Ta skromna część ciała, pomijana w wierszach, ma ważną rolę, którą jest wypełnianie – jak wiadomo – pustki.
Jak większość z nas wie z doświadczenia, nie chodzi tu wyłącznie o próżnię brzucha, któremu koniecznie potrzeba kanapek z serem i wędliną oraz kubków dobrze posłodzonej herbaty… Dla Dolores jedzenie czekoladowych cukierków, tłustego sera adamskiego, chleba, warzyw i zapijanie tego wszystkiego oranżadą lub mlekiem oznacza walkę z brakiem, którego bolesne istnienie odczuwała już od dziecka.
Jako mała dziewczynka poznała deficyt miłości, dobrej, wyrozumiałej matki i odpowiedzialnego ojca. Jej rodzice, Barbara i Jakub, byli niedostępni emocjonalnie; jej tato miał również tę przywarę, że znikał z domu na dłuższy okres po czym wracał, zupełnie jak bumerang… Piętnastoletnia Dolores planowała wyprowadzić się z domu, jak tylko osiągnie pełnoletność, tu jednak stanął jej na przeszkodzie los w postaci urodziwego, kędzierzawego Maćka. Udając uczucia wobec naiwnej dziewczyny, począł w niej nowe życie po czym natychmiast odszedł, wyśmiewając na domiar złego pełne kształty zakochanej w nim panienki.
Tak, fortuna bywa przewrotna, a wielu z nas ma święte prawo nazywać się pechowcami! Krągła Dolores przekonała się na własnej skórze, co to bolesne określenie oznacza… Wyśmiewana przez otoczenie z powodu swojej nadwagi, grubiańsko i chłodno traktowana przez skąpą jeśli chodzi o uczucia matkę, nie miała prawa do miłości – nawet własnego dziecka. Brutalna rodzicielska ręką postanowiła jej po porodzie maleństwo odebrać…
Bardzo lubię prozę Patrycji Żurek. Jej pisarstwo cechuje niezwykła szczerość jeśli chodzi o trudne tematy (w tym przypadku problem otyłości na przykład). Autorka ma dar wnikliwej obserwacji ludzi i sytuacji, co jest naprawdę godne pozazdroszczenia! Traktuje swoich bohaterów surowo, niekiedy ma się wrażenie, że na ich barki składany jest zbyt duży ciężar… Ona jednak pisze o tych, których los nie rozpieszcza.
Powieść uważam za godną polecenia. Jak większość pozycji autorstwa Patrycji Żurek jest lekturą dla osób, które cenią sobie książek “łatwych i przyjemnych.” Jej twórczość nie jest “naskórkowa” wręcz przeciwnie – wchodzi głęboko pod skórę… “Grubaska” nie jest utworem, o którym łatwo zapomnieć. Dobrze napisana, okraszona niekiedy osobliwym, “gorzkim” humorem z pewnością spodoba się osobom, które stawiają sobie trudne pytania i szukają na nie odpowiedzi…
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce.
Autor: Patrycja Żurek
Wydawnictwo: Empik Go
Literatura piękna
Komentarze
Prześlij komentarz