Spokój grabarza

Mówi się, że rzeczy których ludzie żałują na łożu śmierci to: po pierwsze, braku odwagi żeby żyć, jak się chciało. Po drugie, że pracowali tak ciężko. Po trzecie, niemożności okazywania prawdziwych uczuć. Czy rzeczywiście tak to właśnie wygląda? Należałoby może spytać grabarza imieniem Ludwik Popiołek. Ten skromny mieszkaniec miejscowości o nazwie Mogiłka ma osobliwy dar: słyszy opowieści ludzi, którzy odeszli już z tego świata…

Jako pierwsza przemawia do niego niewidoma za życia Danusia – jasnowłosa i urodziwa, dawno temu była wielką miłością Ludwika… I tak już chyba pozostało, bo po tragicznej śmierci ukochanej, która nie przetrwała kolizji z powożonym przez pijanego woźnicę wozem nie zainteresował się nikim innym.

To właśnie jej głos słyszy w swojej głowie pewnego wczesnego ranka, kiedy to kieruje się na cmentarz w rodzinnej Mogiłce. Ten niecodzienny fakt czyni na nim tak wielkie wrażenie, że serce nie wytrzymuje tego napięcia. Dopada go silny ból, traci nawet przytomność… Ludwik przeżyje zawał; wybudzony ze stanu nieświadomości, znów słyszy głos swojej zmarłej przedwcześnie kobiety.

Ludwiku, nie umrzesz, dopóki nie wysłuchasz historii zmarłych z tego cmentarza” – mówi Danusia.

Spokój grabarza” to nieco nostalgiczna opowieść, w której przewija się wiele wątków pomniejszych bohaterów; łączy je ten należący do Ludwika. Nie brak tu hrabiny, prostytutki, mordercy, są również smutne historie należące do zmarłych dzieci. Pan Popiołek jest osobą, która wiele potrafi zrozumieć… Nie ocenia, nie potępia – sam przeżył, jakby nie było, siedemdziesiąt pięć lat. Rozumie, że ludzka egzystencja nie jest sprawą łatwą.

Stary grabarz jest powiernikiem zbolałych duszyczek – pojmuje bowiem, że zależy im na wysłuchaniu, którego czasami za życia nie mieli… Odniosłam wrażenie, iż książka Patrycji Żurek to opowieść o samotności – tej wiecznej, silniejszej niż śmierć. Człowiek bywa nierozumiany za życia – być może dlatego nie może znaleźć spokoju “po drugiej stronie” – tej tajemniczej, gdzie wszyscy odchodzimy?

Wspominałam wcześniej, że bardzo lubię pióro autorki ze Śląska. Nie jest ona wprawdzie mistrzynią optymizmu – jej opowieści najczęściej ukazują ludzki żal, smutek, gorycz i dotkliwą pustkę… Są jednak przez to wartościowe, często przejmujące i bardzo aktualne. Za “historiami z zaświatów” kryją się sprawy dotykające każdego z nas, a przez to uniwersalne.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce.

Autor: Patrycja Żurek

Wydawnictwo: Virtualo

Literatura obyczajowa


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szczęście do poprawki

Mokra biel Bambino

Słodko - gorzko